Jesień jest dla mnie momentem kulinarnego przebudzenia. Po rozbieganym lecie to moment, w którym wychamowuję, więcej czasu spędzam w domu i tym samym- w kuchni. Miłość do gotowania pojawia się na talerzach w postaci rozgrzewających gulaszów, zup, korzennych wypieków, pierogów z sezonowym nadzieniem… Co tylko wpadnie mi do głowy! W tym poście na tapet wjeżdza marchewkowo-pomarańczowa zupa-krem, która od wielu lat jest moją ulubioną jesienną propozycją. Zapraszam do gotowania!
Rozgrzewająca, marchewkowo-pomarańczowa zupa krem
Tym przepisem dzieliłam się z Wami już w zeszłym roku na Instragramie, a od tamtego czasu kombinowałam z proporcjami i dodatkami, żeby dojść do perfekcji. Czy mi się udało? Musicie ocenić sami, w końcu każdy ma inne smaki. Przetestujcie poniższy przepis, dostosujcie do własnych wymagań, bawcie się smakiem!

Składniki:
- 8 marchewek
- sok i miąższ z 1 pomarańczy
- mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- śmietanka 30% /opcjonalnie/
- łyżeczka cukru
- 2 łyżki espresso
- masło
- łyżka sosu sojowego
- 1 cm korzenia imbriu
- bulion 600 ml
- pieprz, sól, papryka ostra i słodka
- grzanki
- szczypta cynamonu i zmielonej kolendry /opcjonalnie/
Sposób przygotowania:
Pokrojoną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekany imbir podsmażacie na maśle z dodatkiem cukru. Kiedy ten zacznie się delikatnie karmelizować, dodajecie łyżkę sosu sojowego, startą marchewkę i dobrze mieszajcie. Po chwili zalejcie wszystko bulionem, dodajecie sok pomarańczowy, miąższ oraz espresso i gotujecie na małym ogniu przez około 20 minut lub do momentu, aż marchewka będzie miękka. Na patelnię wrzućcie wszystkie przyprawy, dodajcie odrobinę (dosłownie małą kroplę!) oleju i podsmażcie je krótko, dokładnie mieszając. Taką mieszankę dodajcie do garnka z marchewką pod koniec jej gotowania – ten sposób dodania przypraw nadaje potrawie inny, wyraźniejszy wymiar smaku. Testowałam i faktycznie czuć dużą różnicę! Na koniec wszystko zblendujcie z odrobiną śmietanki i podawajcie od razu po przygotowaniu z grzankami (super sposób na wykorzystanie wyschniętego pieczywa) 🙂 Koniecznie dajcie znać, czy Wam smakuje!