Pierwsza połowa kwietnia przepłynęła mi przez palce. Przygotowania do świąt, Wielkanoc, pobyt w domu rodzinnym i powrót na uczelnię. Od bloga też zrobiłam sobie chwilową przerwę, ale wszystko po to, żeby pozbierać myśli do kupy, poszukać inspiracji i nowych pomysłów. Co się u mnie działo?
1. SPORT
Wyzwanie Hula Hoop dobiegło końca, ale przez wypadającą w trakcie przerwę świąteczną odstawiłam kółko na kilka dni. Udało mi się wykręcić w sumie 984 minuty na założone 1000, więc brakło bardzo niewiele! 🙂
Ponad to staram się regularnie biegać. Wisienką na torcie miał być kwietniowy Bieg o Puchar RMF FM, ale z powodów zdrowotnych nie mogłam wziąć w nim udziału 🙁 Co nie zmienia faktu, że nadal walczę! Zauważyłam znaczną poprawę wydolności i szybkości. Dystanse się wydłużają, a to cieszy mnie najbardziej 🙂
2. REDUKCJA
Jak wiecie, jakiś czas temu zaczęłam swoją pierwszą redukcję. Czas, który poświęciłam na odpowiednie przygotowanie się do tego procesu ( szukanie informacji, czytanie artykułów i związanej z tematem literatury ) to najlepsza inwestycja. Po kilku tygodniach redukcji zdecydowałam się zmodyfikować ją do założeń Low Carb, gdzie ograniczamy węglowodany na rzecz większej ilości tłuszczu. Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałam, w głowie mi się nie mieściło, że z Body Fatem można walczyć właśnie tłuszczem. Teraz jestem chodzącą spalarnią! 😀 Żaden poprzedni sposób odżywiania nie był dla mnie zarówno skuteczny jak i smaczny. 100% moje smaki 🙂
3. DOKUMENTY I PROGRAMY TV
Ugrzęzłam na dobre w tematyce odżywiania i sportu. Jakiś czas temu wspominałam na Facebooku o dokumencie “Fed Up” z 2014 roku, który obnaża skutki uzależnienia od cukru, odsłania tajemnice koncernów przemysłowych i ośmiesza podjęte przez różne organizacje kroki w “walce z otyłością”. Film można znaleźć w sieci, polecam Wam jego obejrzenie!
Drugim programem jest “The Biggest Loser“. Kontrowersyjne, wzbudzające wielkie emocje “show” produkcji NBC, w którym udział biorą ludzie otyli. Chyba największy tygodniowy spadek wagi jaki zauważyłam w obejrzanych sezonach, to około 15 kg! Mówią, że cel uświęca środki…. Nie będę dyskutować na temat sposobu w jaki tracą kilogramy. Dla mnie jest to kopalnia motywacji. Chrzanić fizyczną przemianę, która i tak jest ogromna ( i osoby, które 2 lata temu brały udział w TBL zachowały ją po dziś dzień), ale ich wewnętrzne przemiany, ich historie, zmiana sposobu postrzegania świata i chęć walki o samych siebie… W wielu przypadkach są to rzeczy bardzo mi bliskie, stąd pewnie te emocje.
7 komentarze na temat “Update- Low Carb, Bieganie i wiosna!”
A ja nie potrafię kręcić hula-hopem… :/
Uwielbiam hula hop 😉
Pozdrawiam:
Fit-healthylife.blogspot.com
Właśnie pamiętam Twój wpis o redu i zaciekawiłaś mnie tematem. Zerknęłam, przegrzebałam SFD wzdłuż i wszerz i też zaczęłam kilka tygodni temu. Jest ogieeeeeń! 😀
wow tyle czasu na hula 😛
ostatnio kręciłam…w podstawówce, ale uwielbiałam 😀
może jeszcze się do tego wróci, kto wie 🙂
Napiszesz coś więcej o Low Carb?
Wynikiem z hula mnie rozwaliłaś, dajesz do pieca 😀
Ostatnio jak byłam w Irlandii to oglądałam The biggest loosera przez chwilę 😛 A co do low carbu i redukcji to może napiszesz coś więcej? Sama powoli zabieram się za redukcję (jeszcze ok. 2 tyg masy i 2 tyg 'wejścia' w redukcję),a mam ostatnio mało czasu, żeby grzebać na ten temat. Ledwie udało mi się jakoś ułożyć kolejny plan treningowy, a nie mam czasu poświęcić mu chwili więcej na analizę 😛
Zaciekawiłaś mnie tym dokumentem. Muszę koniecznie obejrzeć 🙂